czwartek, 7 maja 2015

PRZEMOC NIE MA PŁCI





Dziewczynki,
przypominam, że spotkałyśmy się tu po to, żeby założyć coś w rodzaju babskiego klubu. Jak się jednak okazuje, niektóre z nas wolałaby bardziej zorganizowaną strukturę, coś na kształt „organizacji bojowej”. No dobrze, możemy się nad tym zastanowić. Pytam się zatem, cóż by miała robić ta bojowa organizacja?

Zobaczcie, do czego nas to doprowadziło. My, które miałyśmy kiedyś objąć rządy nad światem – mówię o kobietach w ogóle – aby wreszcie zapanowała miłość i łagodność, żeby przestały działać sprzężenia zwrotne nienawiści i przemocy, rozpatrujemy możliwość zabicia kobiety. Człowieka. I nie pomogą tu żadne argumenty, że jest to osoba nad wyraz niesympatyczna, która być może popełniła niejedno świństwo, a przy sprzyjających układach mogłaby stać się kimś strasznym, przez swą małość i zagubienie. My rozpatrujemy ewentualność przemocy, która podobno jest nam nienawistna. Przemocy ostatecznej, bo morderstwa. I ułatwiamy sobie zadanie degradując tę kobietę do postaci zwierzęcia. Okazuje się, że to już nie jest człowiek, lecz koza ofiarna. Dziewczynki, dokąd zaszłyśmy.

Co się stało? Przecież wszystkie zgodnie uważamy, że kobiety to lepszy gatunek. Jak więc możemy godzić się na taką pornografię moralną? Przecież to już nie jest piaskownica! Myślałam, że dawno wyrosłyśmy z podkolanówek i że nie przynosi nam już satysfakcji wykluczanie ze swojego grona nielubianej osoby za pomocą łopatki. W co wy się bawicie, dziewczynki?

J.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz