Dziewczynki,
coś o sobie wiemy.
Wprawdzie informacje są ogólnikowe i z natury rzeczy subiektywne, ale powinny
nam wystarczyć, aby powstała sieć sympatii. Sieć współzależności, wzajemne
uznanie, które nie rodzi się przecież z niczego.
Zazwyczaj dobieramy się w grupy, bo coś nas łączy,
najczęściej zainteresowania i upodobania. To nie jest jednak warunek konieczny,
ale w naszym przypadku mogłaby to być wiara w siłę kobiet i przekonanie, że w
przyszłości przejmą stery.
Często organizujemy się wokół osoby, którą wszyscy
podziwiamy i szanujemy: zdolnej i kompetentnej. Łączy nas wówczas ten wspólny
podziw.
Dodatkowym atutem w walce o uznanie grupy jest sympatia,
którą przywódca umie sobie zaskarbić. Łatwiej organizujemy się wokół osoby
miłej i uprzejmej niż wokół mrukliwej i nadętej.
Ideałem jest, jeśli przywódca lub przywódczyni chwali
członków grupy, zauważa i docenia ich dokonania, okazuje zainteresowanie tym,
co robią, oraz chętnie przystaje na propozycje wspólnych działań czy też
wspólnej zabawy.
Podsumowując, proponuję, żebyśmy dobrały się wokół mojej
osoby. Bez fałszywej skromności, uważam, że spełniam wszystkie warunki, żeby
stanąć na czele naszego koła. Co wy na to?
J.