Dziewczynki,
mam takie marzenie: chciałabym zgromadzić wokół siebie grono
przyjaciółek połączonych wspólną ideą – mogłybyśmy zorganizować jakiś rodzaj babskiego klubu, choć nie zamierzam tworzyć sztywnej zhierarchizowanej struktury
organizacyjnej. To ma być zabawa! Liczę, że połączy nas absurdalna, lecz jakże urokliwa idea fixe, że tylko kobiety mogą uczynić
życie znośnym i łagodnym i że kiedyś obejmą przewodnictwo nad światem... Och,
wiem, że to jest śmieszne, ale powinnyśmy się bawić!
Dlaczego powinnyśmy się jednoczyć? Oto pięć najważniejszych powodów:
1. niezorganizowane
jesteśmy bezbronne – pojedynczo nie potrafimy przeciwstawić się męskiej
dominacji, strukturom wypracowanym przez wieki, męskiemu przekonaniu, że świat
to jedno wielkie siłowanie się na rękę: albo my, albo oni;
2. wspólny i jednoznaczny cel – przejęcie władzy – spaja
grupę i ułatwia jej funkcjonowanie, aby
wreszcie zapanowała miłość i łagodność, żeby przestały działać sprzężenia
zwrotne nienawiści i przemocy;
3. grupa daje oparcie jednostce: jest lekarstwem na
samotność, zapewnia konieczną uwagę, pomaga uwierzyć w siebie, a czasem także
znaleźć przyjaźń albo miłość…
4. potrzeba nam babskiej solidarności, poczucia wspólnoty –
choć różnimy się od siebie, musimy stworzyć wspólną historię, pamięć wspólnych
działań wykraczających poza własną kuchnię i sypialnię, działań, które dawałyby
nam siłę do dalszej walki;
5. żeby już nigdy mężczyźni nie odważyli się pisać na
murach: „Kobiety, idźcie do domu! My tu walczymy!”.
Co wy na to, dziewczynki? Mogłyśmy się zastanowić nad tym,
jak wyglądałby świat, gdybyśmy nim rządziły. Nie, nie planuję żadnej sekty kobiecej, raczej coś na kształt
przyjacielskiego klubu wsparcia. Termin pierwszego spotkania: sobota 18
kwietnia.
Pora na nas, dziewczynki!
j.
Tak, nie ma na co czekać! Jeżeli nie weźmiemy spraw tego świata w swoje ręce, to ten świat przestanie istnieć! Wszędzie zbrodnicze ambicje, agresywność, brak współczucia dla słabszych. Ale czy to znaczy, że mamy czekać bezczynnie, aż się dopełni nasz los ? Nie! Musimy walczyć. A żeby móc walczyć, trzeba się zorganizować.
OdpowiedzUsuń